Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

Kicillof zapytał Milei o jej wizytę w La Matanza: „Przyjeżdża na chwilę, żeby zrobić zdjęcie, ale nie odważy się przejść po okolicy”.

Kicillof zapytał Milei o jej wizytę w La Matanza: „Przyjeżdża na chwilę, żeby zrobić zdjęcie, ale nie odważy się przejść po okolicy”.

Gubernator prowincji Buenos Aires, Axel Kicillof, skrytykował prezydenta Javiera Milei za zdjęcie, które zrobił w La Matanza z flagą antykirchnerowską, w towarzystwie kandydatów La Libertad Avanza, którzy będą brać udział w wyborach w Buenos Aires 7 września.

„Widzisz, jak Milei przyjeżdża do La Matanza tylko po to, żeby zrobić zdjęcie, ale nie odważy się postawić stopy w naszych dzielnicach ani przejść przez nasze slumsy, ponieważ tam znajdzie zamykane fabryki, niesprzedające się firmy, pracowników, którzy nie będą mogli zapłacić rachunków za prąd, jedzenie ani lekarstwa” – powiedział gubernator Buenos Aires podczas wydarzenia w tej samej dzielnicy.

Dodał: „Tam spotka się z emerytami, których podwyżki właśnie zawetowała, z rodzinami osób niepełnosprawnych, którym powiedziała: »To nie jest problem państwa«. Spotka się z nimi, a oni powiedzą Milei, że tak się nie rządzi”.

„Mógłbyś mu powiedzieć osobiście, gdyby przyjechał, ale skoro nie będzie jeździł w trasę, spotykał się z nami ani słuchał, powiemy mu o tym przy urnach wyborczych 7 września. Powiemy mu to za pomocą karty do głosowania z napisem »Fuerza Patria«” – wykrzyknął Kicillof w tonie kampanijnym.

Zdjęcie Milei i jej drużyny walczącej dla Prowincji przeciwko Kicillofowi. Zdjęcie Milei i jej drużyny walczącej dla Prowincji przeciwko Kicillofowi.

Gubernator zorganizował w czwartek wydarzenie w dzielnicy Sarmiento, któremu towarzyszyli wicegubernator Verónica Magario i burmistrz Fernando Espinoza.

Magario z kolei wykorzystał tę okazję, by skrytykować Milei: „My, którzy rządzimy, musimy zdecydować, czy dać pierwszeństwo tym, którzy mają najwięcej, czy tym, którzy najbardziej potrzebują: będziemy nadal podnosić nasze flagi i bronić praw ludzi pracujących w Buenos Aires”.

„W prowincji nadal potrzeba więcej szkół, szpitali i sieci kanalizacyjnych. Można to osiągnąć dzięki inwestycjom i pracom, takim jak te, które prowadzimy od pięciu lat, a nie poprzez wstrzymywanie wszystkich robót publicznych, jak robi to rząd krajowy” – stwierdził.

W ten czwartek Milei całkowicie poświęcił się kampanii wyborczej w Buenos Aires i zrobił sobie zdjęcie w Villa Celina z kandydatami koalicji La Libertad Avanza i partii PRO. Na zdjęciu widać go na pustym placu w Villa Celina, trzymającego transparent z hasłem: „Nigdy więcej kirchneryzmu”.

Prezydent pojawia się w centrum zdjęcia, trzymając transparent w dłoniach, pokazując kciuk do góry i stojąc na palcach. Poza prezydentem, który ma na sobie swój zwyczajowy czarny płaszcz, pozostali mają na sobie fioletowe bluzy, symbolizujące La Libertad Avanza (Postęp Wolności).

Javier Milei zrobił sobie zdjęcia z mieszkańcami Villi Celina po zdjęciu, które zapoczątkowało kampanię libertariańską.

Na jednym krańcu szeregów partii znajduje się Sebastián Pareja, lider Partii Libertariańskiej w prowincji, i Cristian Ritondo na drugim. Po przewodniczącym PRO w prowincji Buenos Aires jest José Luis Espert, kandydat Milei, który ma zamiar kandydować na gubernatora w 2027 roku; brat rzecznika Manuela Adorniego, który będzie kandydował w La Plata; oraz Guillermo Montenegro, burmistrz General Pueyrredón.

Milei stanęła obok byłego komisarza policji Maximiliana Bondarenko, który znalazł się w centrum kontrowersji związanych z oskarżeniami administracji Kicillofa wobec 24 policjantów, którzy, według Ministerstwa Bezpieczeństwa Buenos Aires, pracowali dla kandydatki, która obecnie należy do Partii Libertariańskiej. Po drugiej stronie barykady, obok Kariny Milei, znalazł się Diego Valenzuela, burmistrz Tres de Febrero, który wystąpił z partii PRO, dołączył do Partii Libertariańskiej i jest obecnie bardzo blisko prezydenta.

Prezydent Milei podróżował po gminie La Matanza w Buenos Aires

Rząd, realizując swoją strategię kampanii przeciwko kirchneryzmowi, poszedł o krok dalej i powołał się na symboliczną frazę „ Nigdy więcej ” (zapisaną tą samą czcionką), która stanowiła tytuł raportu CONADEP na temat ostatniej dyktatury.

Milei udostępniła zdjęcie w mediach społecznościowych i zauważyła, że w nadchodzących wyborach chodzi o „kirchneryzm kontra wolność”.

Za kulisami prowokacyjnego zdjęcia

Portret rodzinny – z głową państwa – na środku pustego placu odbył się dzień po kolejnej porażce partii rządzącej w Kongresie. Prezydent i jego sztab wyborczy postanowili pojawić się w biednej dzielnicy najludniejszego okręgu wyborczego prowincji, w sercu trzeciego okręgu wyborczego, niezdobytym bastionie peronizmu.

Nie było to najgorsze miejsce dla partii rządzącej w „stolicy peronizmu”. Villa Celina, położona obok Generała Paza, jest zamieszkana przez dużą społeczność boliwijską, a partia PRO wygrywała.

„Chcemy pokazać na tym zdjęciu, że kirchneryzm wyrządził naszemu krajowi tak wiele szkód, że nie może już wrócić do władzy. Inflacja, bieda, skrajne bezrobocie. Pozostawili nasz kraj w ruinie i to właśnie chcemy pokazać tym zdjęciem. Nigdy więcej kirchneryzmu, aby Argentyna mogła raz na zawsze ruszyć do przodu” – wyjaśnił Clarínowi jeden z obecnych. Wbrew twierdzeniom Kicillofa, stwierdził on, że prezydent został dobrze przyjęty przez sąsiadów, którzy przyszli zobaczyć portret, a nawet prosili o zdjęcia.

Jedno ze zdjęć Milei z mieszkańcami Villi Celina w La Matanza. Jedno ze zdjęć Milei z mieszkańcami Villi Celina w La Matanza.

Clarin

Clarin

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow